poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 1 : A to dopiero początek

Był słoneczny ranek gdy król Lwiej Ziemi Mohatu wstał.
Było dość wcześnie , więc aby nie budzić reszty stada i żony Asali postanowił przeczesać teren.


Spacerował i spacerował , wydawało mu się , że wszystko jest na miejscu gdy nagle usłyszał krzyki tłumu mówiące „Pokonasz go ! „ itd.
Mohatu słysząc to od razu podbiegł w miejsce krzyków , stanął na skale i zobaczył jak dwa bawoły miały walczyć , ale on im przerwał.
-Co tu się dziej ?! – zapytał podnosząc głos
-Wasza Wysokość , bo my…. – tłumaczył jeden z bawołów
-Wytłumaczcie mi to zamieszanie – powiedział stanowczo lew
-Chodzi o to , że on wszedł na moje terytorium , a ja nie chciałem by ktoś obcy pałętał się po moim miejscu zamieszkania – wyjaśniał drugi bawół
-Przecież znacie zasady na temat walk. Można walczyć z drugim samcem we własnej obronie , obronie rodziny lub walcząc o samicę.A sprawy terytorialne zgłasza się do mnie , czyli Waszego króla. To wszystko z mojej strony , a teraz się rozejść – powiedział Mohatu i poszedł dalej
Bawoły i reszta zwierząt posłuchała króla , i wróciła do swoich domów.
Po kilku minutach lew zauważył swojego brata Choyo polującego.


Po wyrazie twarzy Choyo wyglądał na bardzo złego co mu się nigdy nie zdarzało.
Mohatu zmartwił się tym , więc postanowił porozmawiać z bratem po polowaniu.
W tym czasie król wrócił na Lwią Skałę by przywitać się z ukochaną.
Kiedy dotarł na miejsce , Asali przytuliła się mocno do niego.


-Witaj Kochany , tęskniłam – powiedziała
-Ja za Tobą również najdroższa – odpowiedział Mohatu
-I jak zwiady ? Wydarzyło się coś złego ? – zapytała
-Owszem było małe zamieszanie z bawołami oraz zobaczyłem mojego brata jak polował , wyglądał na bardzo złego – opowiedział
-Dziś rano też chodził po jaskini taki napełniony złą energią. Może coś stało się z Kissą ? – spytała Asali
-Z jego żoną ? No , nie wiem . Może coś się z nią stało lub ich relacje się lekko zepsuły ? – powiedział lew
-Nie wiem , może poczekamy aż wróci Twój brat a teraz pójdziemy do Kissy ? –zaproponowała królowa
-Dobrze , pójdźmy do niej – powiedział
Razem weszli do jaskini. Zobaczyli płaczącą Kissę.
Byli zaniepokojeni tym widokiem.
Podeszli powoli do lwicy.
-Witaj Kisso , czemu płaczesz ? – spytała Asali
-No , bo …. – płakała lwica
-Nam wszystko możesz powiedzieć , dobrze o tym wiesz – mówił Mohatu
-Ale nie powiedzie Choyo , że Wam to mówiłam ? – zapytała zmartwiona Kissa
-Jeżeli będzie taka konieczność to niczego mu nie powiemy – powiedziała królowa
-No dobrze to Wam powiem. Pokłóciłam się z Choyo o to , że ja zaszłam w ciążę , a on nie chce mieć młodych . I i on chce je zabić jak je urodzę –płakała Kissa
-To okropne , Kisso zrobimy tak , że Choyo nie zabije Waszych lwiątek – powiedziała Asali
-Dokładnie ! Przemówię mu do rozumu  ! – zezłościł się na brata król
-Mohatu , ja też chciałam Ci powiedzieć , że ja też spodziewam się młodych – powiedziała na ucho męża Asali
-To cudownie ! – podskoczył szczęśliwy lew
Po czym poszedł poszukać brata , by mu powiedzieć co myśli o jego zachowaniu.
Szukał go i szukał , z dziesięciu minut stawało się trzydzieści a nawet i godzina.
Nie wiedział gdzie go szukać. Powoli Mohatu załamywał się , że nie powstrzyma brata.
Zatrzymał się nagle gdy poczuł , że nie jest tu sam.
Ktoś był za nim.
Mohatu odwrócił się gdy  na niego skoczył wściekły jego brat.
-Choyo ! To tylko ja Mohatu ! – krzyczał zaatakowany lew
Choyo zdziwił się , gdyż myłam , że to jakiś cichy wielbiciel jego żony.
-Co chcesz Mohatu ? – zapytał
-Chce Ci powiedzieć, że Twoja żona ma urodzić Wasze młode a Ty nie masz prawa ich zabić ! – mówił poważnie król
-Skąd to wiesz ? Kissa Ci powiedziała ? –spytał Choyo
-Ciążę zauważyliśmy , a to drugie to , że płakała jak pytałem się gdzie jesteś. Nie rozumiesz , że Ona potrzebuje Twojego wsparcia. Czy Ty to rozumiesz ?! – mówił lew
-Nie wiedziałem , że tak zareaguje . Idę do niej , ją przeprosić – powiedział Choyo
-Tylko spróbuj ją skrzywdzić a pożałujesz – powiedział Mohatu


Po czym oby dwoje wrócili na Lwią Skałę.

Ciąg dalszy nastąpi …



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz