Mohatu wraz z swoim
bratem wrócili na Lwią skałę.
Król jako pierwszy poszedł do jaskini, by sprawdzić stan swojej szwagierki.
Król jako pierwszy poszedł do jaskini, by sprawdzić stan swojej szwagierki.
-I co? – spytała
Asali
-Spokojnie Kochana.
Przekonałem brata i ma coś do powiedzenia Kissie – odpowiedział na pytanie żony
-Tyle dobrze –
powiedziała królowa
-Kisso nie bój się w
razie zagrożenia od razu bez zastanowienia zawołaj mnie – rzekł Mohatu
-Dobrze –
odpowiedziała lwica
Para królewska wyszła
z jaskini jak i reszta stada oprócz Kissy.
Mohatu z żoną
podszedł do brata.
-Choyo możesz iść do
swojej żony – powiedziała królowa
-Tylko spróbuj jej
coś zrobić to pożałujesz ! – warknął do brata Mohatu
-Tak jest –
odpowiedział i poszedł do żony
-Witaj moja żono –
przywitał się spokojnie lew
Lwica zaś miała
poważną minę i nawet nie odpowiedziała.
-Chciałbym Ciebie
przeprosić za to co się działo między Nami przez długi okres czasu – mówił
dalej
Ta dalej milczała.
Lew nie wiedział co
mówić dalej i gdy chciał wyjść z jaskini.
-Choyo biegnij po
Lulu, szamankę!!! – krzyknęła przerażona lwica do męża
Choyo wystraszony od
razu rzucił się do biegu po szamankę.
W momencie kiedy
wybiegł z jaskini, Asali się bardzo zmartwiała o Kissę.
I w tym momencie
pobiegła do jaskini.
Zobaczyła, że Kissa
leży na ziemi i płacze z bólu.
Podbiegła do niej.
-Co się stało Kissa?!
Powiedz co się stało! – krzyczała
przerażona lwica
-Chyba rodzę o
miesiąc za wcześnie :’( Dzieci tego nie przeżyją – płakała Kissa
-Pomogę Ci i nie
opuszczę Cię na krok. Spokojnie oddychaj – mówiła spokojnie królowa
Wtedy wbiegł Mohatu.
-Co się dzieje?! –
krzyczał zdenerwowany
-Kochanie spokojnie i
biegnij do Choyo, by szybciej wrócił z Lulu – powiedziała Asali
Jak powiedziała tak
się stało.
W tym samym czasie :
Choyo dobiegł do
drzewa Szamanki i zaczął wołać o pomoc.
Wołał tak dobrą
chwilę, kiedy pawianica zeszła na dół.
Bez zastanowienia lew
wziął Lulu na grzbiet i szybko wracał w stronę Lwiej skały.
Kiedy tak biegł
zobaczył brata w oddali. Podbiegł do niego szybko i podał mu szamankę.
Mohatu od razu
pobiegł ile sił miał w łapach do lwic, by im pomóc.
Kiedy już dotarł na
miejsce od razu kazał szamance iść do jaskini.
Kiedy weszła od razu
przeszła do działania.
Minęła godzina. Choyo
z bratem bardzo się martwił o swoją żonę.
Po chwili wyszła z
jaskini Asali wraz z Lulu.
Podeszły do Choyo
uśmiechnięte.
-Gratulacje J Twoja żona urodziła
zdrową córeczkę. Na całe szczęście jest zdrowa pomimo urodzenia się o miesiąc
za wcześnie – powiedziała Szamanka
Po tej informacji od
razu pobiegł do żony.
Po chwili dodała :
-A Ty Mohatu możecie się spodziewać potomstwa za jakieś dwa miesiące – powiedziała po czym wróciła do domu
-A Ty Mohatu możecie się spodziewać potomstwa za jakieś dwa miesiące – powiedziała po czym wróciła do domu
W tym czasie, w
jaskini.
-Witaj Kochana. Jak
nazwiemy Naszą wspaniałą córeczkę? – zapytał wesoło
-Przecież nie chcesz
mieć młodych – powiedziała smutno Kissa
-Żartujesz nie ma
opcji, żebym jej nie chciał. Ma piękne oczy po Tobie i sierść. To jak ją
nazwiemy? – spytał znowu
-Mi się osobiście
podoba imię May, ale nie wiem czy to dobre imię – mówiła niepewnie lwica
Zapadła cisza. Kissa
bała się co może jej mąż teraz zrobić.
Po chwili usłyszała :
-W sumie czemu nie? Pasuje do niej – powiedział lew po czym wyszedł z jaskini, by jego żona odpoczęła z córeczką
-W sumie czemu nie? Pasuje do niej – powiedział lew po czym wyszedł z jaskini, by jego żona odpoczęła z córeczką
Ciąg dalszy nastąpi…